środa, 18 lutego 2015


Stowarzyszenie monitoruje wszelkie nadużycia i naruszenia praw dziecka w szczególności nadużywania władzy rodzicielskiej przez jednego z rodziców lub nieprawidłowości
w działaniu wszelkich instytucji mających obowiązek
interwencji w przypadku łamania praw dziecka na podstawie art. 72 pkt. 1 Konstytucji RP.

www.facebook.com/BezpieczneDziecinstwo 

sobota, 7 lutego 2015

Pismo wysłane do najważniejszych sześciu instytucji w kraju w tym Prezydenta RP


Zwracam się z prośbą o niezwłoczne podjęcie działania z mocy urzędu w celu ochrony bezprawnego pozbawienia mnie jak i mojego dziecka praw przez matkę mojego dziecka, które w myśl Konstytucji RP art. 48 pkt.2 - prawa rodzicielskie mogą być ograniczone lub pozbawione jedynie na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu. Od 6 miesięcy ja jako ojciec i dziadkowie ojczyści jesteśmy bezwzględnie i z pełną premedytacją pozbawiani kontaktu z moją córeczką co jest całkowicie sprzeczne z art. 113 § 1 i 2 KRiO. Mimo, że mam pełną władzę rodzicielską matka dziecka celowo stosuje alienacje rodzicielską co jest przemocą emocjonalną wobec dziecka, nadużywa władzy rodzicielskiej (w postanowieniu z dnia 1 października 1998 r. Sąd Najwyższy stwierdził, że za nadużycie władzy rodzicielskiej i rażące zaniedbywanie wynikających z niej obowiązków w rozumieniu art. 111 § 1 KRO może być uznane celowe izolowanie dziecka i jego psychiczne sobie podporządkowywanie (I CKN 834/98, OSNC 1999/4/72) ) zleciła uprowadzenie mojego dziecka(gdzie toczy się postępowanie) jak również dopuszcza się składania fałszywych zeznań. W ciągu 6 miesięcy było 5 interwencji policji w celu sprawdzenia co się dzieje z dzieckiem,jaki jest stan zdrowia i z kim przebywa moje dziecko. Ostatnie moje zgłoszenie (czyli szóste)oficerowi dyżurnemu faktu bezprawnego działania matki miało miejsce 02.02.2015 (posiadam pełną dokumentację w postaci nagrania dźwięku iobrazu) z powodu uniemożliwienia mi jak i moim rodzicom kontaktu z dzieckiem, mimo że tak jak zawsze uprzedziłem matkę dziecka o zamiarze spotkania. Znaczenie ma również fakt, że za każdym razem gdy przyjeżdżam na w konsekwencji uniemożliwione spotkanie z dzieckiem ponoszę bardzo duże koszta finansowe (odległość prawie 400 km w obie strony). Matka dziecka nie dość, że całkowicie izoluje przede mną dziecko to jeszcze nie udziela mi żadnych wiadomości na temat mojej córeczki. Nie wiem jaki jest stan zdrowia, jak rozwija się emocjonalnie i fizycznie, czy są dotrzymywane wizyty kontrolne u pediatry, jaki jest sposób żywienia mojego dziecka i gdzie przebywa obecnie moje dziecko. Jedyne informacje jakie uzyskałem to z karty zdrowia dziecka o 5 wizytach z różnych powodów u lekarza matki z moim dzieckiem w tym odnotowana informacja o stanie dziecka mogącym zagrażać życiu, kiedy to moja córeczka miała zmierzoną 40-sto stopniową gorączkę i mimo że matka powinna w takim stanie dziecka bezwzględnie natychmiast wezwać pomoc lekarską to tego nie zrobiła, wybierając się dopiero następnego dnia do przychodni co jest odnotowane w karcie zdrowia dziecka w przychodni „..............” w Skierniewicach. O dacie chrztu mojego dziecka również dowiedziałem się zupełnie przypadkowo 2 dni przed ceremonią, zostałem poinformowany przez księdza w odpowiedzi na wcześniejszy ode mnie list wysłany do parafii. Sakrament chrztu był planowany przez kilka miesięcy przez matkę dziecka z celowym pominięciem mnie jako ojca i mojej rodziny. Data również nie była przypadkowa, ponieważ było to dwa dni przed rozprawą sądową w Sądzie Rejonowym w Skierniewicach. Na rozprawie miał być to argument, że ojciec na tyle dopuszcza się zaniedbania obowiązków rodzicielskich, że nawet nie pojawił się na chrzcie dziecka. Uważam takie zachowanie za skrajnie nieodpowiedzialne i wyjątkowo krzywdzące moje dziecko. Art. 95 § 3 KRiO. mówi: „władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczny” nie ma w postępowaniu matki dziecka absolutnie żadnej intencji by dbać o dobro dziecka czego dowodem jest również odrzucenie zaproponowanego przeze mnie planu wychowawczego, mediacji zawartej we wniosku pisma procesowego jak również zaproponowanej mediacji w fundacji „Chodźmy Razem” w Skierniewicach. Jest to działanie świadome i celowe, ponieważ za namową prawników matka dziecka nie dopuszcza do jakiegokolwiek kontaktu mojego z dzieckiem do czasu badania przez RODK, gdzie ocenia się więzi między dzieckiem a rodzicem, natomiast każdy dzień izolacji dziecka wpływa na osłabianiu owych więzi z zamiarem całkowitego wyeliminowania wszelkich emocji łączących dziecko ze mną ( córeczka kilka dni temu skończyła 2 latka) Takie działanie spowoduje negatywną opinię w RODK i będzie podstawą do ograniczenia mi władzy rodzicielskiej do czego dąży matka dziecka wraz ze swoim opłaconym prywatnie pełnomocnikiem. W efekcie ostatecznym celem matki jest wyeliminowanie mnie jak i mojej rodziny zupełnie z życia mojego dziecka co absolutnie nie służy i nie może służyć dobru dziecka co potwierdza Międzynarodowa Konwencja o Prawach Dziecka ratyfikowana przez Polskę, która powinna być przestrzegana na podstawie art. 9 Konstytucji RP która mówi, że „Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego.” Mimo, że na podstawie art. 97 § 1 KRiO który daje mi przy pełnej władzy rodzicielskiej prawo jak i obowiązek do jej wykonywania to jestem bezprawnie i bez porozumienia z sądem owej władzy de facto pozbawiony przez matkę dziecka, która do tego nie ma żadnych uprawnień, ponieważ też kobieta nie może być faworyzowana jako rodzic o czym mówi art. 33 Konstytucji RP, który potwierdza prawo do równego traktowania obojga płci w celu udaremnienia dyskryminacji. W sprawie Anety G. czyli matki dziecka wysłałem kilkanaście pism do różnych instytucji na podstawie art. 72 pkt. 1 Konstytucji RP który mówi „Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka. Każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją.” Pierwszą instytucją był MOPR w Skierniewicach przy ulicy Senatorskiej 12, gdzie skierowane były 4 bardzo obszerne pisma do dyrektor Janiny W. opisujące szczegółowo nadużywanie władzy rodzicielskiej, uniemożliwianie kontaktów dziecka ze mną przez matkę i przemoc emocjonalną wobec dziecka na co od Pani dyrektor otrzymałem odpowiedz na piśmie wysłaną dnia 21.01.2015 że cytuje :”Nie zaobserwowano żadnych nieprawidłowości w wywiązywaniu się przez matkę z obowiązków rodzicielskich, a Pani G. jest osobą odpowiedzialną, dla której dobro dziecka jest najważniejsze.” Nie wiem jaki wpływ mogła mieć na taką wystawioną opinię matka Anety G. tj ..............., która jest wysoko postawionym urzędnikiem pełniąca funkcję etatowego członka …................................  w Skierniewicach. Drugą instytucją do której zwróciłem się był Rzecznik Praw Dziecka wysyłając w sumie 4 pisma, gdzie otrzymałem jedynie odpowiedź jeden raz telefoniczną w której potwierdzono nadanie sprawie sygnatury. Trzecią instytucją był Rzecznik Praw Obywatelskich, gdzie została wysłana obszerna wiadomość dnia 15.01.2015 i do dziś nie otrzymałem odpowiedzi. Czwartą instytucją była Komenda Miejska Policji w Skierniewicach gdzie napisałem 2 pisma odnośnie bezprawnego zachowania matki dziecka natomiast trzecie pismo odnosiło się do interwencji funkcjonariuszy policji ze Skierniewic (15.01.2015) na moje zgłoszenie prośby o interwencje dotyczącą ukrywania przede mną dziecka przez matkę jak również moja obawa o zagrożenie dziecka. Funkcjonariusze (co było zarejestrowane przeze mnie w formie dźwięku i obrazu) mogli dopuścić się przekroczenia uprawnień i/lub niedopełnienia obowiązków służbowych w myśl art. 231. § 1 kk czym zajmuje się obecnie Prokuratura Rejonowa w Skierniewicach i Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej w Łodzi. Pierwsze pismo wysłane do KMP w Skierniewicach zostało rozpatrzone i stwierdzono, że Aneta G. mogła dopuścić się przestępstwa wobec mnie i dziecka na podstawie art. 207 § 1 kk gdzie było(i jest) przeprowadzane postępowanie. Drugie pismo było skierowane do mł. insp. mgr Małgorzaty Staniszewskiej-Karwat która pełni funkcję z-cy komendanta w KMP w Skierniewicach, gdzie owe pismo zostało skierowane do Prokuratury a następnie z Prokuratury trafiło do Sądu Rejonowego w Skierniewicach celem wykorzystania jako materiał dowodowy w prowadzonym postępowaniu. Ostatnim pismem był wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w dniu 02.09.2014 przez matkę mojego dziecka i matkę Anety G. tj …...... z art. 211 kk gdzie obecnie toczy się postępowanie jak również został złożony wniosek zgłoszenia wykroczenia, którego dopuściła się matkę mojego dziecka z art. 107 kw w dniu 15.02.2015 r. Konkludując do dziś żadna instytucja nawet w najmniejszym stopniu nie przyczyniła się do powstrzymania permanentnego łamania praw moich i dziecka przez matkę. Aneta G. jest przekonana o swej bezkarności i przez bezskuteczność działania służb i instytucji do tego powołanych jest dodatkowo utwierdzana w słuszności swojego postępowania. Przemoc wobec dziecka i pozbawianie go więzi z drugim rodzicem nie jest sprawą, która jest banalna lub drugorzędna. Jest to ogromna krzywda dla dziecka, której nie będzie dało się cofnąć ani w żaden sposób naprawić. Dziecko cały czas ponosi tego niezawinioną konsekwencje, a ja jako ojciec mogę jedynie bezradnie współczuć, ponieważ jak dotąd wszystkie instytucje utwierdzają mnie w przekonaniu, że prawa matki są ponad wszelkimi prawami ojca jak i dziecka i nie ma tu mowy o kierowaniu się jakimkolwiek dobrem dziecka przez matkę w takiej patologicznej sytuacji.

czwartek, 5 lutego 2015




Dlaczego tzw matka dziecka (Aneta G.) w majestacie prawa ma nieograniczony dostęp do mojej córeczki przez 24 h.. i nie musi składać żadnego podania o to by wziąć ją na ręce.. by tak jak wczoraj na urodzinach mojej córeczki mieć ją tylko dla siebie i na potrzeby swojej rodziny..??jak przedmiot dla celów rozrywkowych.. Dlaczego ja jako rodzic jestem potrzebny tylko do regulowania co miesiąc okupu za to, że matka bezprawnie i na siłę przetrzymuje dziecko..?? Przetrzymywanie dziecka co jest już normą i standardową praktyką właścicielek jest celowe, ponieważ zawsze matki składają wraz z pozwem o alimenty pozew o ograniczenie władzy rodz. wykorzystując nieudolność systemu prawnego i kryminogenny art. 107 lub 58 krio.. Przy postępowaniu sądowym o ograniczenie władzy ojciec nie ma absolutnie szans by zachować pełną władzę,bo jest w tym kurewskim artykule zapis, że jeżeli strony nie dojdą do porozumienia(wszystko jedno kto nie chce się dogadać) to wtedy sąd ogranicza władzę właściwie z biegu ojcu tylko dlatego, że matka to matka.. Natomiast by czasem ojcu nie przyszło do łba obalać wyrok w apelacji sądy robią wybieg i kierują do RODK, które notabene działają w tym zakresie nie legalnie, bo psychologowie nie mogą być biegłymi i nie mogą wydawać opinii (psycholodzy pracujący w tych ośrodkach wydający opinie nie mogą  pracować w Polsce gdyż nie powstały do tej pory Izby Psychologów). Wracając do tzw matki - do czasu oceny więzi ojca z dzieckiem przez rodk adwokat i ruchy feministyczne podżegają takie tępe matki by z premedytacją na wszelki sposób izolowały dziecko, by potem taka psycholog stwierdziła - panie nie widzę tu jakichś głębszych więzi pana z dzieckiem.. niech pan tylko spojrzy , jak dziecko spogląda często na matkę..nawet naliczyłam do pana odwróciło się 12 razy a do mamy 14.. więc o czym to świadczy..?? I nikt nie pyta dlaczego ojcu nie wolno było miesiącami lub latami spotkać się z dzieckiem by ową więź budować.. by przyzwyczaić dziecko, by dziecko miało poczucie bezpieczeństwa przy ojcu.. To jest celowy wybieg na potrzeby wyizolowania dziecka a następnie pozbycie się ojca z życia dziecka.. Natomiast ustalenie kontaktów jest wyłącznie na rękę właścicielce dziecka i jej pełnomocnika, ponieważ będę mógł wtedy widzieć się jedynie przez kilka wynegocjowanych godzin w miesiącu z dzieckiem.. nigdzie natomiast w Konstytucji nie znalazłem zapisu, że ojciec może wychowywać i opiekować się dzieckiem jak również kochać swoje dziecko tylko przez kilka godzin.. Prawnik matki dąży do tego bym wystosował taki wniosek, po to, by mógł pier..ć na rozprawie, że te kilka godzin w miesiącu to stanowczo za dużo, bo przecież po tak długiej rozłące, dziecko musi się z powrotem przyzwyczajać do obecności ojca STOPNIOWO.. więc wskazane by było na początek spotykanie się w minutach a nie godzinach.. i następnie wniosek o podwyższenie alimentów(zaraz po zaklepaniu kontaktów), bo przecież matka musi wyłącznie sama wychowywać dziecko.. bez żadnej pomocy od strony ojca..bo co to za wyrodny ojciec, który tylko przez kilka godzin w miesiącu widzi się z własnym dzieckiem..?? Zaczyna mnie to dogłębnie wku..ć, że ojców w takiej jak ja sytuacji jest ponad milion z czego kilka milionów dzieci została często na siłę i wyłącznie kosztem dziecka pozbawiona jednego rodzica.. i wszyscy udają, że tak musi być.. A przecież np w Skandynawii i krajach Europy zachodniej rozwiązano ten problem w sposób banalnie prosty - usankcjonowali opiekę naprzemienną czyli połowę czasu dziecko jest u jednego rodzica i odwrotnie.. wtedy odpada sprawa okupu co miesiąc za dziecko, adwokat traci motywację do wyłudzania pieniędzy.. zamyka się nierentowne sądy rodzinne, i dziecko w końcu ma zabezpieczone przez państwo normalne dzieciństwo, bez stresu i bez wykorzystywania dziecka jako narzędzie przeciw drugiemu rodzicowi..

środa, 4 lutego 2015

POLICJA, PROKURATOR, RZECZNIK PRAW DZIECKA, SĄD – KTO PODSKOCZY MATCE..??





Aneta G. od pół roku dopuszcza się łamania wszelkich praw moich jako ojca i rodzica jak też i dziecka izolując całkowicie moją córeczkę przede mną i moją rodziną nie udzielając mi żadnych informacji na temat mojego dziecka. Stosuje przemoc emocjonalną wobec dziecka realizuje się jedynie dla samej przyjemności zemsty posługując się dzieckiem jako narzędziem.. Wszystko się dzieje na zasadzie - i co mi zrobisz?? Jej jedynym immunitetem jest akt urodzenia dziecka, którym jako tzw. matka macha przed każdą instytucją, która niby miała być powołana do ochrony praw dziecka.. Prokuratura, Rzecznik Praw Dziecka, Policja, Rzecznik Praw Obywatelskich, MOPR i Sądy rozkładają ręce.. ponieważ nie dobro dziecka jest najważniejsze ale dobro majestatu i wartości bezwzględnej jaką jest najjaśniejsza matka polka..
W Polsce jest taka patologia prawna, że tylko 4 procent ojców ma dzieci przy sobie, ponieważ sądy są do granic zwyczajnie sfeminizowane.. Kodeks rodzinny pochodzi z lat 60 czyli świetności i kariery towarzysza gomułki.. Prawo do opieki, wychowania i kontaktów wg. Konstytucji ma każde z obojga rodziców w myśl równouprawnienia.. natomiast sądy na podstawie patologicznego art. 107 lub 58 krio z automatu ograniczają władzę rodzicielską OJCA, ponieważ MAMUSIA NIE ŻYCZY SOBIE POROZUMIENIA Z TATUSIEM.. i sprawa w sądzie przeciw ojcu rutynowo zostaje  zwieńczona całkowitym wyeliminowaniem ojca z życia dziecka i wymianą numerów telefonów z komornikiem przez mamusię, która na koniec przybija piątkę sędzi wychodząc z sali rozpraw.. Na szczęście senat już zrobił nowelizację niektórych artykułów z ustawy, jeszcze tylko sejm przegłosuje i może częściowo skończy się okupacja dzieci przez mamusie na rzecz okupu przelewanego przez ojców co miesiąc pod rygorem pozbawienia wolności.. Niestety nadal pozostanie art. 26 kc co jest również orężem dla tzw matek tworzących z pozwów biznesplany wyłącznie dla wyłudzenia alimentów..